Przepraszam za wulgaryzmy ale inaczej nieraz się nie da

 

Strona graficznie bardzo uboga ale informacje pewnie komuś dadzą do myślenia

czyli

skąd  wziął się u mnie pier...do...ny SM ???????????????????????????

 

 

 

 

No dobra, można powiedzieć że sobie coś wyimaginowałem ale..................................................czy ktoś pomyślał jakim cudem zdrowy koń co latał 23 lata na odrzutowych i ponaddźwiękowych rurach "nabawił" się SM ??????????

 

Przez 25 lat co roku badany przez Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej, badany skrupulatnie poprzez echa serca, morfologie, wydolności, przeciążenia itd..........skąd nagle SM i dlaczego nikt tego nie wykrył wcześniej ????????????????????

 

Dopiero teraz po wielu rozmowach, analizach, domysłach doszedłem skąd to gówno prawdopodobnie mam

 

 

No dobra, zaczynamy po kolei od urodzenia bo to ważne.

Pierwsze primo uważam że nie jest to choroba genetyczna bo u mnie w rodzinie był rak a nie SM ani bolerioza bo nie byłem ugryziony przez kleszcza.

 

1. Maj 1968 - urodzony w czasach zdrowych i bezstresowych, żadnych trosk i nerwów. Oprócz tylko komunizmu w którym wszyscy musieli egzystować.

    Dzieciństwo prawie jak każde, choroby typowe dla dziecka przeleżałem, z tego najdziwniejsze była tylko świnka ale to prawie każdy za młodu przechodził.

    Cała podstawówka przeleciała jak każdemu gówniarzowi, czyli kombinowanie jak zrobić żeby starzy się nie dowiedzieli.

    Oprócz tego to samoloty, sklejanie i narty w zimie i tu nie raz człowiek zmarzł jak każdy dzieciak.

2. Koniec podstawówki i początek liceum to stres ale kto go nie miał. Tzw. problemy młodzieżowe :-)

3. W liceum zacząłem latać ale nie sądzę żeby taki stres ani problemy nie mogły wpłynąć na powstanie esemu.

4. Koniec liceum badania w Dęblinie, matura i przekładanie egzaminów maturalnych ze względu na dęblin, kupa nerwów i stresu ale potem szczęśliwe dni więc spoko.

5. Rok 1987, zacząłem WOSL, czyli zdrowy koń we wojsku uczy się latać.

    I tak do tej pory było wiele sytuacji chorobowych i stresów ale od 1988 roku było mega przejebane i stresowo.

    Cały WOSL to gówniane jedzenie, od groma problemów osobistych, zmartwień, stresu i mega dużo piwa i innego alkoholu.

6. W 1991 roku w moim organizmie na wskutek złego jedzenia, piwa i stresu zaczyna się coś dziać. Pod koniec 1991 coś mnie męczy, puchnął mi niektóre stawy ale tylko na kilka godzin i znika.

    Trochę przerwy i znowu się pojawiały czerwone plamy które swędzą i bolą. Odstawiłem wiele rzeczy między innymi używki.

    Trafiłem do szpitala w Lublinie, nic nie znaleźli. Kilka miesięcy później w 1992 roku jak już byłem oficerem w Malborku trafiłem do kliniki w Lublinie i tam zdiagnozowano

    alergię pokarmową - ropna przewlekła pokrzywka. Po kilku miesiącach wyszedłem z niej dzięki ziołom. Finalnie po kilku miesiącach problem zniknął.

7. Pomiędzy 1993 a 1995, bardzo intensywna praca, wysiłek, w dalszym ciągu wielki stres ..........i.......................... zaczynam nagle chorobę na ospę wietrzną......... tak, tak w wieku 26 lat zachorowałem na ospę wietrzną.

    Okazało się że nie przechodziłem ospy za młodu a syn przyniósł z przedszkola. Stan zapalny, 2 tygodnie jak indjaniec, po prostu przejebane. Oczywiście na początku olałem sprawę i zrobiła się ospa ropna.

    Ta choroba w wieku 26 lat jest bardzo niebezpieczna a ja ją jeszcze połowę przechodziłem zamiast leżeć. Ospa wyleczona ale po 2 latach objawił się pewien element który zlekceważyłem bo kto by na to zwrócił uwagę ???

8. Otóż w lecie 1997 pojechaliśmy w odwiedziny do rodziny. 600 km samochodem nie raz tam jeździłem więc żadne ura bura ale tym razem po tym jak dojechałem zacząłem odczuwać coś dziwnego.

    Przez następne dwa dni kiedy chodziłem to odczuwałem dyskomfort w prawej nodze poniżej kolana inaczej mówiąc nie podnosiłem stopy tak jak normalnie ( takie omdlenie z odrętwieniem ). Trwało to dwa dni i

    obwiniłem tę sytuację jako zmęczenie po jeździe. Zaistniały incydent z nogą zniknął i przez 10 lat był spokój.

9. Coroczne badania w WIML i grupa zdrowia 1A która wymagana jest do bycia pilotem wojskowym była cały czas nadawana mi w orzeczeniu lekarskim. Nic nie ukrywałem bo nie miałem o niczym pojęcia.

10. Z początkiem 2007 roku zaczęła mnie wkurzać sytuacja nadmiernego zmęczenia i pewnych niedomagań w powietrzu. Finalnie postanowiłem zakończyć latanie bojowe bo stwierdziłem że może to być niebezpieczne

    dla mnie i dla innych. Postanowiłem zająć się lataniem cywilnym i do pewnego momentu było ok. Niestety po zrobieniu uprawnień cywilnych choroba zaczęła mnie łamać a jak wylądowałem

    w szpitalu to zdiagnozowano mi SM. Był to wrzesień 2009. Dalsza walka z systemem NFZ i MON jest znana więc nie będę sie powtarzał.

 

Reasumując

 

    Wiem prawie na pewno z 99% pewności że do 1990 roku byłem wolny od SM.

    Od momentu pojawienia się alergii w postaci pokrzywki ropnej w 1991 a potem w 1995 roku zachorowaniem na ospę wietrzną spowodowało w organizmie coś co w 1997 objawiło się omdleniem nogi a był to zaczątek SM.

    Mogę tylko dziękować losowi że odbyło się to w wydłużonym czasie i pozwolił mi przeżyć przygodę lotniczą.

 

 

Niech każdy sobie dopasuje i myśli co chce ale uważam że zamieszane tu jest swego rodzaju zakażenie bakteryjne które wpływa na działanie układu odpornościowego i finalnie niszczenie mieliny.

 

jeżeli masz sugestie lub pytania to pisz na FB lub na flyshark@tlen.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

. . . . . . . . . . . . . . .. . . . . . . . . . . . . . .